25 listopada 2024

Obiektywnie śląskie | Warsztaty pt. „Jak być ogniem, a nie ćmą?” z TOMASZEM TOMASZEWSKIM | 23.11

23 listopada 2024 r. Obiektywnie Śląskie zaprosiło na drugie warsztaty fotograficzne w ramach XV edycji projektu.

Warsztaty pt. Jak być ogniem, a nie ćmą, czyli jak oryginalnie konstruować reportaż fotograficzny? poprowadził wybitny fotograf, z ponad trzydziestoletnim doświadczeniem współpracy z międzynarodowymi i polskimi tytułami prasowymi, TOMASZ TOMASZEWSKI.

Odbyły się one w sobotę, 23.11.2024 r., były bezpłatne, całodniowe, ale ze względu na ograniczoną liczbę miejsc uczestnicy warsztatów zostali wybrani na podstawie przesłanego wcześniej (najpóźniej do 13.11.2024 r.) portfolio.

Więcej informacji o tematyce warsztatów na stronie: https://obiektywnieslaskie.pl/jak-byc-ogniem-a-nie-cma-warsztaty-z-tomaszem-tomaszewskim-zgloszenia/

 

Reportaż fotograficzny wydaje się być tą formą wypowiedzi, która wytrzymała próbę czasu i choć już tak wiele zostało pokazane, ciągle pozostaje wiarygodnym, ciekawym, oryginalnym i wszechstronnym środkiem przekazu. Warsztaty przeznaczone były dla entuzjastów, którzy posiadają podstawową wiedzę na temat fotografii, opanowali zagadnienia techniczne i poszukują sposobów, aby wyzwolić się z prostego dokumentowania rzeczywistości, zastępując zwykłe zdjęcia fotografiami intrygującymi. Takimi, które prowadzą do refleksji, dają bodziec naszej wyobraźni wywołując wrażenie obcowania z obrazem oryginalnym i godnym zapamiętania, ułożonym w spójną, czytelną wypowiedź.

 

Warsztaty poprowadził TOMASZ TOMASZEWSKI. Posiada stopień doktora Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie. Jest członkiem Związku Polskich Artystów Fotografików, agencji Visum Archiv w Hamburgu, agencji National Geographic Creative w Waszyngtonie oraz American Society of Media Photographers. Wykorzystuje swoje trzydziestoletnie doświadczenie w pracy dla największych tytułów prasy polskiej i światowej, w tym ponad dwadzieścia lat fotografowania dla magazynu National Geographic, doświadczenie zebrane podczas pracy jako juror konkursów fotograficznych, w tym trzykrotnie World Press Photo, oraz kilkuset przeprowadzonych warsztatów fotograficznych. Uczy fotografii w Polsce, USA, Niemczech i we Włoszech. Zajmuje się fotografią prasową, publikował swoje zdjęcia zarówno w najważniejszych pismach polskich, jak i w największych magazynach zagranicznych, między innymi: „Stern”,”Paris Match”, „GEO, New York Times”, „Time, Fortune”, „Vogue”, „Die Zeit”, „Elle”. Wydał kilka książek autorskich: Ostatni. Współcześni Żydzi polscy (tekst: Małgorzata Niezabitowska), W poszukiwaniu Ameryki (tekst: Małgorzata Niezabitowska), Cyganie – inni ludzie tacy jak my, W Centrum, Niezwykła Hiszpania, Rzut beretem, Zapewnia się atmosferę życzliwości, To, co trwałe. Górale, tradycja i wiara oraz ilustrował swoimi pracami kilkanaście prac zbiorowych.

 

Projekt dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury, Samorządu Województwa Śląskiego i Miasta Katowice.

***

To był prawdziwy maraton zdobywania wiedzy – 12 godzin warsztatów z Tomaszem Tomaszewskim, wciąż tyle niewyczerpanych wątków w temacie budowania oryginalnego reportażu fotograficznego!

 

Tomasz Tomaszewski zwiedził 69 krajów, w niektórych z nich był kilkukrotnie. Nie interesują go rzeczy i zjawiska, które wszyscy podziwiają i na które wszyscy patrzą, woli dostrzegać, zobaczyć, a to dzieje się tylko wtedy, gdy schodzi się z ubitego traktu, czasami nawet ryzykując własne bezpieczeństwo, a już na pewno wychodząc mocno ze strefy komfortu. Od 1986 na stałe współpracuje z National Geographic, którego też jest głównym konsultantem. Członek najważniejszych agencji i związków fotograficznych, w Europie i USA. Ikona fotoreportażu. Jego prace publikowane były na łamach: „The New York Times”, „Times”, „The Paris Match”, „Die Zeit”.

My mieliśmy przyjemność dowiedzieć się o jego patrzeniu na fotografię dzięki warsztatom w siedzibie stowarzyszenia Instytut Roździeńskiego w Katowicach w sobotę 23 listopada. Były to drugie warsztaty odbywające się w ramach XV edycji Obiektywnie Śląskie. Pierwsze, z fotografii portretowej z Jackiem Porembą, odbyły się we wrześniu.

 

FOTOGRAFIA TO INNA FORMA MYŚLENIA

Tomasz Tomaszewski podkreślał wielokrotnie, że powinniśmy być świadomi, że fotografia jest medium ułomnym. Nie jest ani prawdziwa ani fałszywa. Jest za to bardzo użyteczna. Było już w niej wszystko, dlatego nie tak ważne jest, co fotografujemy, ale jak inaczej potrafimy to pokazać. Wszyscy patrzymy, ale tylko niektórzy zobaczą i przekażą obrazem coś oryginalnego. Takie widzenie jest przywilejem niewielu. Żeby „widzieć” nie potrzeba nam oczu – widzimy umysłem. A różni nas wszystko – wiedza, doświadczenie, intuicja, wrażliwość. Fotografia to próba komunikowania się ze światem.

 

ZDJĘCIE A FOTOGRAFIA

Najważniejsze, by zdjęcia stawały się fotografiami. Fotografując, pomijamy dużą cześć tego, co widzimy – pokazujemy tylko świat uchwycony w ramkę, a zatem zredukowany, wycięty. Fotografia nie reprezentuje też zapachu, dźwięku, ruchu. Wycinamy z rzeczywistości kadr – subiektywnie. Ale przecież nie chodzi w niej o to, by była obiektywna, ale o to, by być w niej uczciwym. Prawdą nie może się zajmować, bo jest niedialektyczna, nie potrafi używać antytezy.

Dobra fotografia i dobry fotograf nie poddają się terrorowi opinii publicznej. Cytując Herberta, Tomasz Tomaszewski podkreślił: „Należy płynąć pod prąd do źródeł, bo z prądem płyną tylko śmieci”. Postęp bierze się z negacji, z niszczenia istniejących struktur. Jeżeli jednak nie ma nic ciekawego do powiedzenia, nie powinno się zajmować fotografią. Warto skupić się na tym, czego nie powinniśmy robić, aby nie ponosić niepotrzebnych strat – via negativa.

Żeby zdjęcie stało się fotografią, powinno zawierać treść, po drugie emocje, po trzecie zaskakujący element, czyli słynne punctum, o którym mówił Roland Barthes oraz formę. Ponadto nie może być zbyt skomplikowane i hermetyczne w przekazie dla naszego odbiorcy.

 

JAK ORYGINALNIE KONSTRUOWAĆ REPORTAŻ?

Dobry fotoreportaż powinien mieć swój początek i koniec, ale nie powinien być oparty na linii czasu. Początek i koniec odnosi się do opowiedzenia historii, jej rozpoczęcia, niczym w greckiej tragedii: od zaintrygowania odbiorcy, następnie przeprowadzenie go przez rozwinięcie akcji i zakończenie, negatywne lub pozytywne – takie, które daje nadzieję. W reportażu nie może być cały czas takiego samego napięcia, trzeba je umieć wygaszać, w tym celu stosuje się retardację, np. zdjęciami martwej natury, krajobrazu.

Nie powinniśmy dawać nigdy dwóch podobnych zdjęć, np. dwóch portretów, podobnych sytuacji. Ważne, podkreślał wielokrotnie Tomaszewski, by odbiorca nie doświadczył nadmiaru, wizualnej rozwlekłości, powtórki emocjonalnej i intelektualnej. Trudno o dystans do swoich zdjęć, bo zawsze chcemy zostawić te swoje „ulubione”, ale warto pomyśleć o reportażu w kategorii opowiedzenia historii. Ponadto powinniśmy dbać o to, by spersonalizować bohaterów naszych zdjęć, umiejscowić ich w przestrzeni, również tej geograficznej. Tego wszystkiego powinien się dowiedzieć odbiorca z naszych zdjęć.

Zabierając się za fotoreportaż warto wcześniej zastanowić się, jak chcemy pokazać dany temat, wypisać sobie w notatniku słowa klucze, które kojarzą nam się z danym tematem, na których oprzemy całą prace. Gotowe zdjęcia drukujemy na grubszym papierze, nawet na zwykłej drukarce i rozkładamy na stole, grupując je w podobne do siebie kategorie, to pozwoli nam usunąć zdjęcia gorsze, słabsze, te, które nie są potrzebne w reportażu, by uniknąć powtórzeń.

Zrealizowany w terenie materiał, przeglądamy na gorąco w domu, kierując się czystą intuicją. Odrzucamy zdjęcia, które do nas nie przemawiają na pierwszy rzut oka. Ale nigdy ich nie wyrzucamy do komputerowego kosza.

Przystępując do budowania reportażu, powinniśmy wybrać bardzo mocne zdjęcie jako pierwsze, ale nie najmocniejsze, by nie zdradzić całego cyklu. Następnie rozwijamy akcję również zdjęciami pokazującymi interakcje, relacje, potem dajemy trochę powietrza, wyciszamy całość: martwą naturą, krajobrazem. Zdarza się, że zdjęcie, które nam się najbardziej podoba, nie dotyczy naszej historii, trzeba je wtedy usunąć – dodaje Tomaszewski, aby zachować spójność.

Ważne, by unikać zdjęć z napisami w obcych językach, a już niedopuszczalne są zdjęcia, które ośmieszają naszych bohaterów. Ponadto warto pamiętać, że cenniejszy jest materiał wykonany na przestrzeni miesięcy, a nie tylko kilku godzin – warto wówczas pokazać zmieniające się pory roku. Budując reportaż zdecydujmy się na poziom albo pion – mieszanie formatów odciąga uwagę od ważnych zdjęć. Nie zawsze trzeba pokazywać dosłownie dane zjawisko – czasami daną historie można opowiedzieć dookoła, to będzie znacznie ciekawsze niż dosłowność. Ważny jest również opis, pierwsze cztery zdania zdradzają wszystko.

Tomasz Tomaszewski zaprezentował swoje cykle reportażowe, m.in. z Filipin pt. Happy Land, ze slumsów w Indiach, a także z ostatniej podróży po USA z San Francisco. Niezwykle mocne i poruszające.

W ostatniej części warsztatów omawiane były prace przyniesione przez uczestników, głównie pod kątem wybrania dobrego zestawu reportażowego. Z pewnością wskazówki i rady pana Tomasza były niezwykle cenne dla wszystkich obecnych na tym inspirującym spotkaniu.

 

Fot.: Paulina Steć

Tekst: Anna Kokolus