W poniedziałek, 11 marca 2024, w Warszawie przy ul. Kruczej 17, w SALI BAŁTYK, odbyło się – współorganizowane przez Instytut im. Wojciecha Korfantego i Stowarzyszenie Kongres Kobiet – wydarzenie pt.: „Ile było Pierwszych Dam w II RP?”.
Instytucja Pierwszej Damy pojawia się w Polsce wraz z powstaniem II RP, a jej historia, choć stosunkowo krótka jest od początku burzliwa i skomplikowana. Dziś herstoria – skupienie uwagi na dziejach kobiet – pozwala uczynić bardziej widzialnymi bohaterki, w tym Pierwsze Damy, które przetarły kobietom drogę do publicznych stanowisk, do władzy, a nawet pewnego wpływu politycznego. Pomimo tego Pierwsza Dama pozostaje dla niektórych wciąż przede wszystkim żoną wielkiego męża, postacią niemal całkowicie ukrytą w jego cieniu.
Tymczasem już dwieście lat temu prestiż tej roli pozwalał wybranym kobietom szybciej się emancypować, a nawet z czasem zyskiwać autonomię w działaniu: charytatywnym, społecznym, edukacyjnym, ba – nawet – osobistym.
Amerykanie już w 1789 roku uczynili z funkcji Pierwszej Damy jedno z najważniejszych stanowisk w kraju. Pierwsze Damy USA, począwszy od Marthy Washington, przyczyniały się przede wszystkim do bieżącej i historycznej reputacji mężów. Jednak każda kolejna poszerzała granice tej roli, wzmacniała jej pozycję, kształtując szczególne kompetencje i zakres swobód, a nawet praw. Jak choćby do wypłaty za tę swoistą pracę. Podobnie było w Europie, na przykład we Francji.
A jak było w Polsce sto lat temu? Kto był Pierwszą Damą? Ile było tak naprawdę pierwszych Pierwszych Dam u zarania II RP? Jak doszło do tego, że w tym samym czasie trzy Polki, w tym jedna Górnoślązaczka, były określane tym mianem?
Na wydarzenie składała się debata i retellingowe performowanie postaci Aleksandry Szczerbińskiej, Marii Piłsudskiej oraz Elżbiety Korfanty. Poszukiwano podobieństw, różnic i innych kontekstów sprawowania przez nie funkcji Pierwszych Dam w 1922 roku, tuż po odzyskaniu niepodległości przez Polskę i włączeniu części Górnego Śląska w nowe granice naszego kraju.
Rozmowę Katarzyny Drogi, biografki Aleksandry Piłsudskiej i dra Marcina Kolmasiaka, autora nowej książki o Marii Piłsudskiej poprowadziła dr Małgorzata Tkacz-Janik, kuratorka projektu Instytutu im. Wojciecha Korfantego pt.: „Trzy I Damy II RP?”.
Dr Tkacz-Janik przedstawiła postać Korfantowej. Debatę urozmaiciła rekonstrukcja postaci trzech Dam oraz performatywne czytanie jednoaktówki, opisującej w konwencji historii alternatywnej potencjalne spotkanie Aleksandry, Marii i Elżbiety w poczekalni na dworcu w Zakopanem. (Faktem jest, że w rzeczywistości w stolicy Tatr bywały wszystkie trzy bohaterki bardzo często, zarówno ze swymi wielkimi mężami, jak i w innym towarzystwie). Głos został również oddany publiczności.
Poniżej załączamy rekomendacje naszych Gości – zachęcamy do zapoznania się z tymi wypowiedziami.
Pani Katarzyna Droga:
„Projekt Instytutu Korfantego pt. „Trzy pierwsze damy II RP”, to znakomita inicjatywa popularyzująca ważne postacie kobiece z przeszłości – z historii pisanej damską ręką, bo nie tylko mężczyźni są autorami odzyskania niepodległości Polski. Bardzo cenię fakt, że postacie Marii i Aleksandry Piłsudskich zostały przedstawione jako pierwszoplanowe bohaterki zdarzeń, docenione przez własne patriotyczne i społeczne dokonania, a nie poprzez fakt małżeństwa z Józefem Piłsudskim. Także to, że przypomniano rolę, jaką odegrała i drogę, jaką przeszła polityczka śląska Elżbieta Korfantowa. Zaglądajmy do przeszłości, choćby po to, żeby umieć budować przyszłość.”
Pan dr Mariusz Kolmasiak:
„Trafiłem na informację o projekcie Instytutu Korfantego pt. „Maria – Elżbieta – Aleksandra. Trzy I Damy II RP?”. Zainteresował mnie, ponieważ jestem autorem pierwszej naukowej, samodzielnej biografii Marii z Koplewskich Piłsudskiej, opartej na kwerendach krajowych i zagranicznych, przynoszącej pełniejszy obraz życia tej nietuzinkowej kobiety. Myślę, że dla Państwa ze względów regionalnych szczególnie interesujące będą informacje o wizytach Marii Piłsudskiej na Śląsku, w tym w Katowicach. Choć nie tylko to, ponieważ w maszynopisie liczącym prawie 300 stron, przygotowanym w ramach mojej samodzielnej pracy naukowej, odkryłem wiele nieznanych faktów, zarówno na temat jej działalności niepodległościowej, jak i życia prywatnego, a wiele innych dotąd pokutujących informacji obaliłem. Dotarłem też do części jej spuścizny i wielu nieznanych fotografii. Włączyłem Państwa projekt do listy upamiętnień.”