Latem 1655 roku wojska szwedzkie króla Karola X Gustawa wkroczyły na teren Rzeczypospolitej, rozpoczynając jedną z najsłynniejszych wojen w historii Polski, zwaną „potopem” (1655–1660), który był etapem walk o panowanie nad Morzem Bałtyckim, trwających od XVI do XVIII wieku.
Wojska szwedzkie bardzo szybko posuwały się w głąb kraju, prawie bez walki zajmując kolejne tereny i podporządkowując sobie polską szlachtę. Osamotniony król Jan II Kazimierz Waza opuścił Rzeczpospolitą i udał się na Śląsk. Chcąc odciąć go od kontaktów z poddanymi, Karol X Gustaw postanowił obsadzić swymi wojskami granicę śląską. Dlatego zdecydował o zajęcie klasztoru na Jasnej Górze w Częstochowie, twierdzy na pograniczu polsko-śląskim.
Jasna Góra była bowiem nie tylko siedzibą zakonu paulinów, ale także ważną i potężną fortecą. Biorąc pod uwagę jej militarne znaczenie i możliwość oblężenia, już w sierpniu 1655 roku paulini przygotowali 24 działa do obrony murów. Stojący wówczas na czele klasztoru przeor Augustyn Kordecki podjął także decyzję o wywiezieniu i ukryciu na Śląsku najcenniejszych skarbów, wśród nich obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej.
Na początku listopada 1655 roku Szwedzi zażądali wpuszczenia do twierdzy swego garnizonu, a po odmowie ze strony paulinów podjęli pierwszą, nieudaną próbę opanowania klasztoru. Regularne oblężenie rozpoczęło się 18 listopada 1655 roku, kiedy kilkutysięczny korpus generała Burcharda Müllera podszedł pod mury klasztoru. Mimo przygniatającej liczebnej przewagi wroga (do obrony klasztoru stanęło niespełna 300 osób, w tym zaledwie 160 żołnierzy załogi) przeor Augustyn Kordecki konsekwentnie kilkakrotnie odmówił wydania twierdzy w ręce Szwedów i trwał przy tej decyzji mimo długotrwałego, niszczycielskiego ostrzału artyleryjskiego (Müller początkowo miał tylko lekkie działa, lecz 10 grudnia sprowadził artylerię oblężniczą, która mogła skruszyć mury obronne). Polacy nie ograniczali się tylko do obrony, ale z sukcesem prowadzili wypady zza murów, zabijając szwedzkich żołnierzy i niszcząc armaty. Pierwsza taka wycieczka miała miejsce w nocy 25 listopada pod dowództwem Piotra Czarnieckiego; Polacy zagwoździli wówczas dwa działa i zabili ich załogę. Kolejny wypad w dniu 20 grudnia poprowadził Stefan Zamoyski, którego żołnierze zagwoździli dwa działa i wybili górników z Olkusza, którzy kopali tunel pod klasztorem. Również doskonała klasztorna artyleria zadawała oblegającym duże straty. Pod koniec grudnia generał Müller zrozumiał, że zdobycie twierdzy jasnogórskiej jest niemożliwe. Co prawda zażądał od paulinów 60 tysięcy talarów kontrybucji, ale kiedy przeor Kordecki odmówił, Müller podjął decyzję o zwinięciu oblężenia. W nocy z 26 na 27 grudnia 1655 roku Szwedzi odstąpili od murów klasztoru.
Grudzień 1655 roku przyniósł znaczące zmiany na arenie wojny polsko-szwedzkiej. Zakończył się okres niekwestionowanych szwedzkich sukcesów, na terenie całej Rzeczypospolitej powstawały oddziały partyzanckie, które podjęły walkę z najeźdźcą. Do kraju powrócił król Jan Kazimierz, serdecznie witany przez skruszonych poddanych.
Obrona Jasnej Góry była jednym z najistotniejszych elementów tych zmian. Pokazała, że polskie fortece mogą skutecznie obronić się przed armią szwedzką, słusznie uchodzącą w XVII wieku za jedną z najlepszych w Europie. Dla polskiego społeczeństwa była też ważnym wydarzeniem propagandowym, symbolem zwycięstwa katolickiego ducha i oręża nad protestanckim wrogiem. W literaturze sugestywny obraz obrony paulińskiego sanktuarium przedstawił i utrwalił Henryk Sienkiewicz w Potopie, na którego kartach Andrzej Kmicic brawurowo niszczy olbrzymią kolubrynę, bezlitośnie kruszącą klasztorne mury.