13 stycznia 2025

Wystawa „Człowiek w Meloniku. Wojciech Korfanty” | Warszawa | 17.01-28.02

Wystawę Instytutu pt. „Człowiek w meloniku. Wojciech Korfanty” od 17 stycznia do 28 lutego 2025 r. będzie można zobaczyć w Muzeum Historii Polskiego Ruchu Ludowego w Warszawie.

Wernisaż wystawy odbędzie się w piątek, 17 stycznia 2025 r., o godz. 12:00.

O ekspozycji opowie Aleksandra Goniewicz z Działu Historii Instytutu im. Wojciecha Korfantego, autorka koncepcji wystawy.

Zapraszamy!

Więcej informacji na temat wystawy można znaleźć pod linkiem:
https://tiny.pl/mhhwd6t0

Zdjęcia: Aleksandra Goniewicz

„Człowiek w meloniku. Wojciech Korfanty”

Warszawa, 17.01-28.02.2025 r.

 

Od pałacu Kronenberga do Hotelu Europejskiego

Ze stolicy Wielkopolski wystawa dotarła do Warszawy. To kolejny punkt na mapie miejsc związanych z Wojciechem Korfantym.

Warszawa. Ponad wiek temu. 15 listopada 1918 r. W Polsce tworzy się nowy rząd, którego konstruktorem jest poseł Ignacy Daszyński. To chwila tuż po objęciu urzędowania w pałacu Kronenberga. Budynek znajdował się u zbiegu ulicy Kochanowskiej i Małachowskiego. Znany był Warszawiakom z niezwykle bogatego wystroju architektonicznego oraz jako własność bankiera Leopolda Kronenberga. Jednak w tym czasie pojawił się inny kontekst.

Nasze młode życie państwowe zrosło się z murami pałacu Kronenberga. Bogato urządzone, pełne dekoracji pałacowych sale tego gmachu były w ciągu roku niespełna kolebką i grobem czterech gabinetów. […] Od kilku dni bramy tego pałacu otwarły się dla nowej fali, która przynosi nowe postacie. Aktorami ruchliwych, gwarnych scen gorączkowego oczekiwania na narodziny nowego rządu są nowi ludzie.

Prasa bacznie przyglądała się wydarzeniom, które miały tu miejsce. Do Warszawy przybywają delegacje z zaboru pruskiego – dr Zakrzewski, ks. kanonik Lisiecki. Wojciech Korfanty, Zygmunt Chłapowski i hr. Żółtowski jako grupa delegatów Wielkiego Księstwa Poznańskiego. Śląsk reprezentował Sosiński. Kolejno dołączali: ksiądz Stychla, Władysław Grabski, Władysław Seyda i Franciszek Morawski. Wszyscy w oczekiwaniu na utworzenie nowego rządu.

Kolejnego dnia „Kurier Warszawski” żywiołowo powitał przedstawicieli Wielkopolski, która nareszcie stanęła w murach Warszawy, była źródłem ukojenia, mistrzynią życia narodowego. Apel nadziei został skierowany do przybyłych gości, aby stali się lekarzami, nauczycielami i rozjemcami znękanego waśnią wewnętrzną społeczeństwa! Dajcie nam światło prawdziwej ludowości, nauczcie nas myśleć według wzorów wielkich republik zachodu, wygnajcie ze świątyń ojczyzny fałszywych proroków demagogii, budujcie ojczyznę demokratyczną dla wszystkich jej synów!

Godzina 9.00. Tymczasem Goście zameldowali się w Hotelu Europejskim, gdzie w korytarzu recepcyjnym delegację powitał m.in. Dyrektor Muzeum Przemysłu i Rolnictwa Józef Leski. Poseł Seyda, Korfanty i Nowicki odpowiedzieli w serdecznych słowach. Nastąpiła wymiana biletów wizytowych i autografów. W godzinach popołudniowych odbyły się wiece i spotkania w Muzeum. W chwili, gdy mowę kończył przedstawiciel Kresów, Pan Bartoszewicz, do Sali weszli przedstawiciele Wielkopolski, Prus Zachodnich oraz Śląska. Tłum powitał ich entuzjastycznie. Salę wypełniły gwar i gromkie brawa. Wrzało. Mowy wygłosili: przewodniczący Koła Polskiego w Berlinie – dr Seyda, poseł Korfanty (zwracający uwagę na potrzebę utrwalenia granic, a następnie uporządkowania wewnętrznego w kraju) oraz ksiądz Pośpiech – jako reprezentant Górnego Śląska.

Godzina 11.00. Komendant Piłsudski przyjął delegację z Wielkopolski. Rozmowy trwały dwie i pół godziny. Komendant zapowiedział chęć kolejnego spotkania w dniu następnym.

Godzina 14.30. Kolejne spotkanie odbyło się w Sali Teatru im. Staszica przy ulicy Śniadeckich. Kolejny raz zgromadzeni powitali owacjami przybyłych posłów: Korfantego, ks. Pośpiecha, Nowickiego i Sosińskiego. Poseł Korfanty został wniesiony na ramionach na estradę prezydialną. Tłum wiwatował. Przypomniano o zasługach Korfantego, który wielokrotnie przemawiał w parlamencie berlińskim, broniąc sprawy polskiej. Prasa relacjonowała jego elektryzujące przemówienia. Tym razem przypomniał:

Lud polski przez wybrańców swoich […] sam osądzi, czego mu potrzeba do najlepszego urządzenia wewnętrznego w państwie polskiem. Nie potrzebuje on obietnic demagogów i agitatorów, którzy własną pieczeń partyjną przytem upiec pragną.

Na koniec podkreślił, że nowy rząd nie może się opierać na dyktaturze żadnej partii. Po wystąpieniu posła, zgromadzeni z liczbie 2000 podpisali wspólną rezolucję skierowaną do komendanta Piłsudskiego jako spadkobiercy Naczelnika Kościuszki i orędownika haseł zjednoczenia i Niepodległości.

Godzina 17.00. Cukiernia L. Lourse w Hotelu Europejskim. Symbol Warszawy. Niezwykłe miejsce spotkań warszawskiej elity. Przestrzeń łączyła w sobie kunszt szwajcarskiej sztuki cukierniczej z niezwykłą atmosferę miejsca, której towarzyszył przepych i klimat europejskiego miasta. Hotel kojarzony był z kunsztem architektonicznym dawnych mistrzów. Słynął z wykwintnych dekoracji i wyszukanego garnituru meblowego.

Korfanty zszedł do kawiarni. Zgromadzona w niej publiczność wychwyciła ten moment. Wybrzmiały okrzyki – Niech żyje Korfanty! Niech żyje Wielkopolska! Wy nas prowadźcie! Wy bądźcie rządem narodowym!

Kartki ulotne. Korfanty. Ten dzień należał do niego. Był na ustach całej Warszawy. Echem odbijało się jego nazwisko. Mówiło się o magicznym uroku wielkopolskiego trybuna. Jego mowy były pokrzepieniem, rezonowały w ludziach, płonęły jak lampy elektryczne wśród ciemnej nocy. Był bohaterem dnia, jak określił go „Kurier Warszawski” w krótkim podsumowaniu:

Gdy mówi na wiecach, sale grzmią oklaskami i szumią zachwytem. Gdy wchodzi do kawiarni, publiczność zrywa się od stołów. Tłumy stoją przed jego hotelem, tłumy pędzą za jego dorożką. […] W tych tłumach nieprzeliczonych, które Korfantemu wyciągają ręce, jest jakby modlitwa, jakby wołanie o czyn, który nas zbawi od chaosu.

16 listopada 1918 r. Godzina 15.30. W prywatnym mieszkaniu komendanta Józefa Piłsudskiego przy ulicy Mokotowskiej nr 50 doszło do spotkania premiera Daszyńskiego z przedstawicielami Wielkopolski. Raport z tego spotkania przedstawił w pałacu Kronenberga, składając oświadczenie – Rokowania z przedstawicielami zaboru pruskiego rozpoczęta d. 15 b. m. mają zakończyć się ostatecznie o g. 10 w niedzielę. Przedmiotem rokowań jest bezwarunkowe wstąpienie reprezentantów zaboru niemieckiego do rządu, który kładzie nacisk stanowczy na to, aby Polacy […] nie dzielili się sami na dzielnice odrębne, co wywołałoby podczas rokowań pokojowych straszne skutki dla Polski.

17 listopada. Pałac Kronenberga, godz. 10.00. Ignacy Daszyński poinformował w pałacu Kronenberga, że po prowadzonych rozmowach z przedstawicielami Wielkopolski oświadczyli stanowczo, iż do gabinetu nie wejdą. Bezpośrednią przyczyną takiej decyzji był zaproponowany delegatom minimalny udział reprezentacyjny w rządzie, a w konsekwencji brak wpływu decyzyjnego na sprawy wewnętrzne w kraju.

Hotel Europejski, godz. 10.00. Tłum zgromadził się przed budynkiem hotelu, aby zamanifestować jedność z posłami wielkopolskimi. Odśpiewano pieśni narodowe i wznoszono okrzyki na cześć Korfantego – Niech żyje premier Korfanty! Korfanty wyszedł do tłumu, ukazując się w oknach hotelowych. Jego pokój znajdował się na trzecim piętrze.

Warszawa. Ponad 80 lat temu. 20 lipca 1939 r. Korfanty opuszcza mokotowskie więzienie ze względu na stan zdrowia. Wspomnienia Stefana Glasera przybliżają nam ostanie chwile w Warszawie – Korfanty nie mógł już poruszać się o własnych siłach, wyprowadziliśmy go z celi więziennej, trzymając za ręce. Z więzienia mokotowskiego zawieźliśmy go do hotelu Europejskiego […] W kilka dni później musiał się poddać operacji, którą przeprowadzono w lecznicy św. Józefa w Warszawie.

Wrócił do miejsca, które tak dobrze mu się kiedyś kojarzyło – do Hotelu Europejskiego. Do czasów, gdy był „bohaterem dnia”, gdy tworzyła się nowa rzeczywistość. W tej jednej chwili wszystko się zmieniło. Odchodził w otoczeniu najbliższych – żony Elżbiety, córek Halszki i Marii oraz syna Zbigniewa.

 

Tekst: Aleksandra Goniewicz

 

W artykule wykorzystano:

„Kurier Warszawski”, A. Goniewicz, Korfanty, jakiego nie znacie, Katowice 2023

 

Dom bankiera Kronenberga przy rogu ulicy Mazowieckiej i Królewskiej w Warszawie, 1870. Domena publiczna: MBC.

M. Fajans, Cukiernia Laurent’a Lourse’a w Hotelu Europejskim w Warszawie, 1872. Domena publiczna: MBC.

M. Fajans, Cukiernia Laurent’a Lourse’a w Hotelu Europejskim w Warszawie, 1872. Domena publiczna: MBC.