Antoni Wilgusiewicz
Lwowianie i kresowianie na cmentarzach Katowic
Gdyśmy przez Cmentarz łyczakowski szli
to wszystkie groby otwierały oczy
patrzyli na nas Ojcowie i bracia
słuchając polskiej mowy
podnosiliśmy nieczytelne krzyże
pytaliśmy kamieni
O imiona tych, co wierni
zostali w tej ziemi
Tadeusz Śliwiak. Lwów. Fragment
Cmentarze we Lwowie i na całych dawnych Kresach Wschodnich kryją ziemskie pozostałości setek i tysięcy Polaków zasłużonych i do dziś powszechnie znanych, jak ci na Cmentarzu Łyczakowskim we Lwowie, ale też takich, o których pamięć zaginęła, a groby ich albo już nie istnieją albo są w stanie opłakanym. Polskie władze i społeczeństwo czynią wiele, aby uratować chociaż część tej substancji, stanowiącej często ostatnie już świadectwo dawnej polskości tych ziem. Wycieczki z Polski – również szkolne – często odwiedzają kresowe cmentarze, oddając hołd pochowanym tu, a znanym z lekcji języka polskiego czy historii osobom, jak choćby pisarki Maria Konopnicka i Gabriela Zapolska czy malarz Artur Grottger. Ceniąc te wysiłki nie zapominajmy jednak o tych lwowianach czy kresowianach, którzy opuścili ziemie kresowe wskutek nieszczęsnych decyzji jałtańskich i swoje życie zakończyli daleko na zachód od Lwowa i innych miejscowości na Kresach, gdzie Polacy byli obecni od kilkuset lat. Wielu z nich osiadło na Górnym Śląsku, głównie w takich miastach jak Bytom, Gliwice czy Zabrze, ale także w Katowicach. Od tego exodusu upływa właśnie 75 lat, nic więc dziwnego, że rodowitych lwowian i kresowian (czyli urodzonych tam do 1945 roku włącznie) można najczęściej spotkać już na cmentarzach wymienionych miast, w najlepszym przypadku modlących się przy grobach swoich bliskich. Cmentarze te stają się więc podobnie jak Cmentarz Łyczakowski we Lwowie i wiele innych – znajdujących się zresztą najczęściej w dużo gorszym od niego stanie – świadectwem polskości dawnych Kresów, a także osiągnięć jego mieszkańców i losu, który ich spotkał.
Roli cmentarzy w życiu współczesnego społeczeństwa na przykładzie Katowic poświęciła niedawno wydaną pracę pod tytułem Nekropolie. Socjologiczne studium cmentarzy Katowic Barbara Lewicka, socjolog z Uniwersytetu Śląskiego. Z jej ustaleń wynika, że współczesne cmentarze wychodzą daleko poza czysto utylitarną, grzebalną funkcję, a stają się także miejscem pamięci indywidualnej i zbiorowej, obszarem tzw. tanatoturystyki czyli zwiedzania ich na kształt muzeów, pałaców czy innych tego rodzaju zabytków, a także swoistym archi-wum czyli źródłem gromadzenia informacji o dawnych pokoleniach. Osoby odwiedzające grób Wojciecha Korfantego na cmentarzu przy ulicy Francuskiej nie są na ogół członkami jego rodziny, ale tymi mieszkańcami Śląska czy przybyszami, którzy chcą oddać hołd tej wybitnej postaci, często przybliżyć ją i jej zasługi młodemu pokoleniu, a przez to umocnić swój związek z ukształtowaną historycznie wspólnotą, której jest on symbolem. Na cmentarzach Katowic, podobnie jak innych miast górnośląskich, widoczne są trudne losy tej ziemi; tak np. brak tu prawie całkowicie nagrobków niemieckich (a ściślej oznaczonych w języku niemieckim), zniszczonych po II wojnie światowej w ramach swoiście rozumianej polonizacji (odbiło się to szczególnie na losach cmentarza ewangelickiego, którego część zniszczono, a reszta, położona obok cmentarza katolickiego przy ul. Francuskiej zawiera bardzo nieliczne nagrobki sprzed 1945 roku). Na ich miejscu pojawiły się nagrobki osób przybyłych na Śląsk w wyniku zmian demograficznych następujących tu po II wojnie światowej, a więc także lwowian i kresowian. Jeżeli chcemy wyróżnić ich jako grupę spośród innych pochowanych tu zmarłych, musimy znaleźć sposób identyfikacji, co nie jest rzeczą wbrew pozorom łatwą.
Dla celów praktycznych, a więc sporządzenia swoistego przewodnika po cmentarzu, możemy zastosować dwa kryteria identyfikacji lwowian i kresowian. Pierwsze z nich to odszukanie grobów osób znanych publicznie ze swojej działalności, a mogących być zakwalifikowanymi do tej kategorii – przede wszystkim ze względu na swoje miejsce urodzenia, znane z biogramu powszechnie dostępnego choćby w popularnej Wikipedii. Osoby takie są pochowane w Katowicach najczęściej na dwóch cmentarzach położonych w centrum miasta, a to przy ulicy Francuskiej (część katolicka i część ewangelicka, gdzie obecnie odbywają się także pogrzeby katolickie) oraz przy ulicy Sienkiewicza (cmentarz parafii pw. Niepokalanego Poczęcia NMP, do której należy także cmentarz przy ul. Francuskiej , a także cmentarz parafii pw. św. Ap. Piotra i Pawła). Znane osoby tu pochowane są wymieniane w przewodnikach i innych wydawnictwach informacyjnych na temat Katowic, a także funkcjonują – tak jak wspomniany Wojciech Korfanty – w pamięci znacznie szerszych niż rodzina i bliscy znajomi grup społecznych. Spośród pochowanych na tych cmentarzach lwowian i kresowian możemy wymienić następujące osoby:
cmentarz przy ulicy Francuskiej
Adam Didur (1874-1946) światowej sławy śpiewak operowy – bas, założyciel Opery Śląskiej w Bytomiu. Występował na największych scenach operowych świata, najbardziej był jednak związany z Operą Lwowską i Lwowskim Konserwatorium Muzycznym. W pobliżu jest pochowany przybyły wraz z nim ze Lwowa Władysław Polak (1892-1952) dyrektor administracyjny Opery Śląskiej wraz z żoną Marią Herman-Polakową, aktorką.
Ks. Michał Rękas (1895-1964), założyciel Apostolstwa Chorych we Lwowie, które następnie prowadził w Katowicach, pionier w skali światowej radiowych audycji katolickich dla chorych.
Spirydion Albański (1907-1992) wraz z żoną, wybitny zawodnik Pogoni Lwów, bramkarz, reprezentant Polski i olimpijczyk z roku 1936.
Bolesław Surówka (1905-1980) dziennikarz, przybył do Katowic jeszcze w okresie przedwojennym. Działał także po wojnie jako redaktor Dziennika Zachodniego, wychowawca kilku pokoleń śląskich dziennikarzy.
Andrzej i jego siostra Jadwiga Longchamps de Berier, rodzeństwo Romana Longchamps de Berier, ostatniego rektora Uniwersytetu Jana Kazimierza we Lwowie, zamordowanego wraz z trzema synami przez Niemców na Wzgórzach Wuleckich we Lwowie w 1941 roku. Andrzej (1885-1963) był także jak inni członkowie jego rodziny wybitnym prawnikiem.
Mieczysław Sośniak (1920-1991) – prawnik, organizator i pierwszy dziekan Wydziału Prawa Uniwersytetu Śląskiego
Aleksander Baumgardten (1908-1980) – literat, był m. in.kierownikiem Redakcji Literackiej Polskiego Radia w Katowicach; autor popularnej powieści o życiu uczniów w międzywojennym Lwowie Zielone lata.
Stefania Michnowska (1881-1962) – aktorka, najczęściej występująca w Teatrze Miejskim we Lwowie, z którego zespołem pod kierunkiem Bronisława Dąbrowskiego przybyła w 1945 roku do Katowic. Aż do śmierci występowała w zespole Teatru Śląskiego, tworząc niezapomniane kreacje starszych wiekiem bohaterek literackich.
Ryszard Zaorski (1928-2019) aktor, urodzony w Łucku na Wołyniu, uczestnik Powstania Warszawskiego. Jedna z najbardziej rozpoznawalnych postaci Teatru Śląskiego, znany zwłaszcza z roli Dobrego Wojaka Szwejka.
Spośród postaci historycznych nie będących kresowianami, a pochowanych na cmentarzu przy ulicy Francuskiej należy w tym miejscu wymienić
Konstantego Wolnego (1877- 1940), marszałka Sejmu Śląskiego, bliskiego współpracownika Wojciecha Korfantego. W 1939 roku znalazł się we Lwowie, gdzie wkrótce zmarł i został pochowany w grobowcu OO Jezuitów na Cmentarzu Janowskim. W 2012 roku dokonano jego ekshumacji i pochowano w obecnym miejscu.
W części ewangelickiej cmentarza znajduje się obiekt, który należy potraktować jako symboliczną, zbiorową mogiłę Polaków, przede wszystkim kresowian, zesłanych w głąb ówczesnego ZSRR i tam zmarłych. Został on zbudowany jako rodzaj pomnika pod hasłem Sybiracy-sybirakom; jest miejscem corocznych uroczystości w dniu 17 września- w rocznicę wkroczenia wojsk sowieckich na Kresy Wschodnie II RP.
cmentarz przy ulicy Sienkiewicza
Są tu pochowani dwaj wybitni artyści pochodzenia kresowego:
Wojciech Kilar (1932-2013) wraz z żoną Barbarą, wybitny kompozytor, który sławę światową zawdzięcza muzyce filmowej. Określał się jako Ślązak ze Lwowa; Honorowy Obywatel Katowic, którym po ekspatriacji ze Lwowa pozostał wierny do końca życia.
Zbigniew Cybulski (1927-1967) legendarny aktor filmowy, urodzony w Kniażach k. Stanisławowa. Wraz z nim w grobie spoczywa jego brat oraz rodzice, zamieszkali w Katowicach.
Inni znani kresowianie tu pochowani to
Artur Chwalibogowski (1899-1964), przybyły ze Lwowa profesor medycyny, twórca śląskiej szkoły pediatrii. Jego uczennicą i następczynią była prof. Bożena Hager – Małecka. Spoczywa wraz z żoną, także lekarką.
Oktawia Górniok (1926-2007), prawniczka, urodzona w Brodach( miasto to jest wymienione na jej nagrobku !) jako córka oficera. Od 1971 roku związana z Wydziałem Prawa UŚ, znany autorytet w dziedzinie prawa karnego, zwłaszcza gospodarczego.
Stefan Maria Kuczyński (1904-1985), urodzony na Wołyniu, w okresie międzywojennym związany ze środowskiem warszawskim, od 1969 roku profesor Uniwersytetu Śląskiego. Historyk średniowiecza, znany zwłaszcza z fundamentalnego dzieła Wielka wojna z Zakonem Krzyżackim w latach 1409-1411.
Adam Mitscha (1892- 1992), kompozytor, muzykolog, pedagog. We Lwowie uzyskał wykształcenie muzyczne a także tytuł doktora praw, był też wykładowcą i krytykiem muzycznym. Od 1929 roku do końca życia – a żył 100 lat! – w Katowicach; był m. in. rektorem Państwowej Akademii Muzycznej (1947-1951)
Ryszard Fastnacht (1926-2011), muzyk – skrzypek, profesor Akademii Muzycznej w Katowicach. Pochowany wraz z żoną Zofią- na nagrobku: ur. we Lwowie
Tadeusz Bagier (1919-1991) urodzony w Skałacie, znany na Śląsku dziennikarz sportowy, założyciel i długoletni redaktor naczelny wydawanej do dziś w Katowicach gazety Sport.
Na ścianie kaplicy w części cmentarza administrowanej przez parafię św. Apostołów Piotra i Pawła obok innych tablic pamiątkowych znajduje się też tablica ku czci zamordowanych na Wschodzie, wmurowana z inicjatywy Katowickiego Oddziału Towarzystwa Miłośników Lwowa i Kresów Południowo-Wschodnich. Jest ona obiektem, przy którym oddawana jest cześć – często bezimiennym i pozbawionym swoich grobów – kresowianom, także z udziałem władz miasta i województwa.
Spośród innych osób, pochowanych na cmentarzu przy ul. Sienkiewicza, a związanych z dawnymi Kresami należy wymienić
Aleksander Prytyka (1895-1971) wraz z żoną, kapitan Armii Czynnej Ukraińskiej Republiki Ludowej (wojsk podległych Semenowi Petlurze). Po wycofaniu wojsk polskich i ukraińskich wskutek naporu bolszewików podobnie jak wielu innych Ukraińców osiadł w Polsce; zmarł w Katowicach.
Drugie kryterium identyfikacji pochowanych na śląskich cmentarzach lwowian i kresowian to inskrypcje na ich nagrobkach. Informują one o pochodzeniu zmarłych najczęściej słowami : lwowianin/lwowianka, urodzony/a we Lwowie ( w Stryju, Stanisławowie, Tarnopolu itd)
Trzeba od razu zauważyć, że tego rodzaju informacje dotyczą niemal wyłącznie osób urodzonych na Kresach. Prawie nigdy nie spotykamy informacji typu: urodzony w Warszawie, Krakowie, Łodzi itp. Z pewnością decydował o tym czynnik psychologiczny – chęć podtrzymania swojej tożsamości przez kresowian przybyłych na obcy im, nieznany teren. Można by sądzić, że dziś – po upływie 75 lat tego rodzaju czynnik praktycznie już nie istnieje, a w każdym razie nie jest na tyle silny, by powodować umieszczanie odpowiednich informacji na nagrobkach a jednak to nieprawda! Zjawisko to zbadała Bożena Kubit w odniesieniu do cmentarzy Gliwic, gdzie środowisko lwowian i kresowian jest bez porównania silniejsze niż w Katowicach. Obok miejsca urodzenia – najczęściej Lwów- spotykamy tam informacje o osiągnięciach zawodowych pochowanych ( Profesor Politechniki Lwowskiej, ale też skromniejszych: Nauczycielka ze Lwowa) czy ich zasługach dla Ojczyzny (jak Obrońca Lwowa w 1918 roku). Sporą grupę stanowią też inskrypcje poświęcone osobom, które na Śląsk już nie dotarły, gdyż zostały zamordowane przez Sowietów, Niemców, banderowców- upamiętniają je członkowie ich rodzin na nagrobkach rodzinnych. Spotykamy wreszcie inskrypcje określające nie pośrednio – przez miejsce urodzenia, ale bezpośrednio – słowami repatriant, repatriowany ze Lwowa czy innych miejscowości na Kresach – proweniencję pochowanych na gliwickich cmentarzach. Co do czasu powstania tych nagrobków trzeba stwierdzić, że powstawały one w całym okresie powojennym, gdy kościoły i cmentarze były nielicznymi miejscami, gdzie w przestrzeni publicznej można było używać słów Lwów czy Kresy (oczywiście z wyłączeniem takich napisów, jak Zginął w Katyniu czy w gułagu). Zadziwiające jest z kolei to, że obecnie, kiedy co prawda o sprawach tych można mówić otwarcie, ale liczba chowanych na cmentarzach kresowian – przede wszystkim w pierwszym pokoleniu – bardzo już zmalała, ilość tego rodzaju nagrobków rośnie. Bożena Kubit stwierdza, że po 2000 roku datowanych jest około 130 takich napisów – nawet na grobach urnowych (Bożena Kubit. Pamięć o Kresach w przestrzeni publicznej Gliwic. w: Pamięć Kresów – Kresy w pamięci.Katowice-Gliwice-Warszawa 2019 ). Dodam, że sam umieściłem napis Urodzony we Lwowie na nagrobku mego ojca Władysława, zmarłego w Zabrzu w 2006 roku, wiedząc jak było to dla niego ważne, choć w Zabrzu przeżył 60 lat.
Jest oczywiste, że napisy na nagrobkach nie pokazują rzeczywistej liczby pochowanych na cmentarzu lwowian czy kresowian. Z ustaleń Bożeny Kubit wynika, że około 1% pochowanych na głównych cmentarzach gliwickich obejmuje tego rodzaju identyfikacja (podczas gdy liczba mieszkańców Gliwic o korzeniach kresowych jest wielokrotnie wyższa). Napisów takich nie ma nawet na grobach bardzo zasłużonych i wyraźnie identyfikowanych ze Lwowem osób, jak profesor Tadeusz Zagajewski, ojciec poety Adama, autora kultowego wiersza Jechać do Lwowa. Powyższe uwagi odnoszą się także do Katowic, choć oczywiście w mniejszej skali ze względu na – o czym wspomniałem wcześniej – niższą liczbę osiadłych tu po wojnie kresowian.
Na cmentarzu przy ulicy Francuskiej spotkamy kilka takich pochówków.
Władysław (adwokat, oficer AK) i Stefania z Łukomskich (lwowianka) Pałka – zmarła w 2012 roku w wieku 95 lat
Emil i Olga Laskowscy, oboje urodzeni we Lwowie, zginęli tragicznie w Katowicach 13.09.1945. Nowy nagrobek
rodzina: Surowieccy i Kochan (trzy podobne, stosunkowo nowe nagrobki, wszystkie z inskrypcją urodzeni we Lwowie, ostatnia data śmierci 1981)
Tadeusz (artysta muzyk) i Czesława Klimek, dwa nagrobki z drewnianymi krzyżami, zmarli 1976 i 1993, z napisem informującym o miejscu urodzenia – Lwów.
Na obu cmentarzach przy ulicy Sienkiewicza także znajdziemy podobne inskrypcje.
Na grobie Mariana Kroka zmarłego w 1945 roku znajdują się dwie tabliczki nagrobne być może syna (wnuka?) i synowej Krystyny, która jest określona jako „repatriantka z Kresów Wschodnich”.
Bronisława Zamojska zm. 1988, urodzona we Lwowie
Bolesław Władysław Martini (zm.1962) i Zofia Martini (zm.1987), u obojga przy dacie urodzenia Lwów.
Kazimiera Borek, nauczycielka urodzona we Lwowie, zm. 1985
mgr inż. Józef Krówczyński, absolwent Politechniki Lwowskiej, zm. 1967 – podobnie jak jego żona Bronisława. Tablice wmurowane w mur cmentarny (pamiątka po przekopanym grobie)
Oryginalna w treści inskrypcja na grobie, w którym spoczywa oficer WP i AK Czesław Kropiwnicki de Czołyżec, urodzony w Ławocznem (miejscowość w dawnym powiecie skolskim na południe od Lwowa) w 1911 roku, zmarł w 1992 r. na wygnaniu (czy przez to rozumieć Katowice?)
Symbol Zesłaniec Sybiru znajduje się przy nazwisku sędzi Danuty Trojnar, zmarłej w 2015 roku. Z jej biografii wiadomo, że była kresowianką zesłaną do syberyjskich łagrów, a w obecnych czasach aktywną działaczką Związku Sybiraków.
Oczywiście, dokładne ustalenie liczby tego rodzaju inskrypcji ( a także miejsc pochówku kresowian nie oznaczonych inskrypcjami o tym informującymi) na cmentarzach Katowic wymaga wiele dalszej pracy, niemniej jednak przytoczone informacje pokazują – moim zdaniem – skalę i istotę problemu. Warto więc – pamiętając o Cmentarzu Łyczakowskim i Janowskim (gdzie spoczywa mój dziadek Jan Wilgusiewicz) we Lwowie i setkach innych cmentarzy kresowych – pamiętać też o lwowianach i kresowianach pochowanych już tu, na Śląsku, gdzie surowe wyroki historii wyznaczyły im i ich potomkom nowe miejsce do życia i śmierci, a zatem i pochówku.