„Kiedy zbliżaliśmy się do mostu […] stwierdziłem, że tył autobusu [znajduje] się w poślizg[u] i schodzi na prawą stronę[.] Kierowca czując poślizg skierował przednie koła. W tym miejscu […] tylne koła schodziły do środka jezdni[,] a przód w prawo. Kierowca w tym momencie skierował przednie koła w lewą stronę[. W]idziałem[, że] czynił to gwałtownie”.
Rankiem 15 listopada 1978 roku dwa autobusy odwoziły górników do kopalń „Brzeszcze”, „Piast” i „Ziemowit”. Była ciemna i zimna noc. Temperatura spadła poniżej zera. Było ślisko. W miejscach, gdzie teren był znacznie obniżony i tworzył kotlinę, warunki były zdecydowanie gorsze. Ponadto droga prowadziła wzdłuż zbiornika wodnego, co powodowało dodatkowe oszronienie wybrukowanej nawierzchni. Ze względu na kiepskie warunki, autobus był znacząco opóźniony względem rozkładu jazdy. Około godziny 4.50 autobus marki „Autosan”, prowadzony przez Józefa Adamka, wjechał na most. W relacjach świadków powtarzała się informacja, że autobus uderzył prawą stroną o barierkę zabezpieczającą jezdnię. Uderzenie spowodowało zmianę toru jazdy, w rezultacie czego pojazd przebił się przodem przez barierki po drugiej stronie jezdni i spadł 18 metrów w dół. Kierowca Józef Adamek nie zdołał wyprowadzić autobusu z poślizgu. Akcję ratowniczą podjęli pasażerowie-górnicy z kolejnego autobusu, któremu udało się pokonać oblodzony most w Wilczym Jarze. Systematycznie ostrzegano kolejnych kierowców z nadjeżdżających pojazdów.
„Wilczy Jar”
Data: 15 listopada 1978 roku
Uczestnik wydarzeń: Adam Józefiak
Czas trwania: 16:21
Projekt dofinansowano ze środków Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury